William Szekspir
Nowa wersja inscenizacji, która stanowiła bardzo ważny etap w rozwoju legnickiej sceny. Była to pierwsza próba wykorzystania przestrzeni Sceny na Nowym Świecie, której ruina unaocznia widzom duchową nędzę gnijącego królestwa Danii. Była to również udana – zresztą nie pierwsza – próba udowodnienia, że o sprawach lokalnych, bliskich publiczności da się opowiadać nie tylko lokalnymi historiami, miejskimi legendami i anegdotami wziętymi z historii, ale także dziełem artystycznym z najbardziej żelaznego kanonu. Zachowując urok pierwotnego przedstawienia, nowy legnicki „Hamlet” daje dowód dojrzałości i kunsztu całego zespołu.
Agata Iżykowska, "Teatralia": Ulokowanie akcji [...] w piachu, na podestach wokół obdrapanych ścian, sprawia, że tragizm tego świata wybrzmiewa jeszcze mocniej. Oglądamy rzeczywistość całkowitego rozpadu, w którym bohaterowie mocują się zarówno między sobą, jak i z samymi sobą o ostatnią możliwość zdobycia władzy. Mroczny, wizualnie przytłaczający układ sceniczny sprawia, że wszystkie dramaty postaci wybrzmiewają mocniej i głośniej. Momenty emocjonalnych zrywów Hamleta – wybuchy jego złości i frustracji – są skorelowane z drapieżną scenografią pełną ognia, jak również z dynamiczną choreografią z walką na miecze [...] to jedna z bardziej widowiskowych realizacji legnickiego teatru, którą można podziwiać nie tylko ze względu na wizualne efekty.
Roman Pawłowski, „Gazeta Wyborcza”: W inscenizacji Jacka Głomba i Krzysztofa Kopki "Hamlet" rozgrywa się na ruinach cywilizacji, jego bohaterowie próbują z trudem budować na gruzach własny świat. Ten "Hamlet" na ruinach jest równie dotkliwy i niewygodny jak sala, w której go grają. Dworskie intrygi stają się brutalną walką o przetrwanie w surowym, wypalonym świecie. Sztuka naznaczania przestrzeni udawała się dotąd tylko współczesnym artystom plastykom, którzy tworzyli swoje prace na blokach, drzewach, a nawet na niebie. W Legnicy teatr poszedł w ślady sztuk wizualnych i zaanektował dla swych celów ruiny. Jest coś symbolicznego w tej przeprowadzce z mieszczańskiego, wykładanego aksamitem budynku legnickiego teatru do murów, na których wypisana jest historia ostatniego stulecia. To teatr po XX wieku.
Jacek Sieradzki, „Polityka”: Oglądamy „Hamleta” po przełomie, który przeorał konstrukcję społeczną duńskiego królestwa; właśnie zaczynają odtwarzać się struktury, trwa wyścig po władzę, wpływy, pozycję, wejście do elit. Na koronę mają chrapkę wszyscy: Klaudiusz, Hamlet, Poloniusz, Laertes; w końcu wpada w ręce Horacja nieomal bez wysiłku, jeśli nie liczyć paru trupów, w tym przypadkowej ofiary Ofelii. Ten twardy „Hamlet” wpisuje się w wyrazisty program teatru prowadzonego w Legnicy przez Jacka Głomba.