Lekcja tańca w Zakładzie Weselno-Pogrzebowym Pana Bamby

wg Jaroslava Haška i Bohumila Hrabala

Opowieść z ducha Hrabala i Haška, pełna surrealistycznej poezji i humoru, wyśpiewana przy akompaniamencie grającej na żywo kapeli, w niepowtarzalnej atmosferze stolicy Czech. Publiczność bierze udział w wyczarowanym na scenie wieczorze w sali bankietowej zakładu pogrzebowego, „w atmosferze trochę stypy, a trochę wesela”.

 

Henryk Mazurkiewicz, Teatralny.pl: „Lekcja tańca…” to kolejny dowód na to, że gdyby Czesi nie istnieli, Polakom należałoby ich wymyślić. Po co? Ano po to, żebyśmy mogli z siebie się pośmiać, udając, że pokpiwamy z Czechów. Żeby gogolowskie: „Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!” miało dla nas gorzki posmak, lecz żeby był to gorzki posmak czeskiego piwa. Tak, nabijamy się z samych siebie! Z własnej czeskości. Lecz nie chichraniem jedynie żyje człowiek. Bowiem sztuka, którą uprawiają Hašek z Hrabalem, to taka metafizyka na opak. Metafizyczna ucieczka od metafizyki za pomocą groteski, karykatury, parodii i trawestacji. Sprowadzająca nas na ziemię w taki sposób, że niewytłumaczalnie blisko znajdujemy się nieba i spraw nadksiężycowych. Przede wszystkim śmierci i umierania, które w legnicko-gliwickim przedstawieniu stają się tematami przewodnimi.

Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: Cudny spektakl. Przewrotny. Bardzo zabawny i zarazem śmiertelnie poważny. Łukasz Czuj posługuje się groteską, przerysowaniem, a na koniec – kiedy widzowi świat jawi się już jako dom wariatów – porzuca tę konwencję, by zanim zgasną światła ustami Pana Bamby (Joanna Gonschorek) powiedzieć coś bardzo serio. Bez udawania. Bez pudrów, masek, peruk i sztucznych wąsów – jakby nie w teatrze. Co to takiego? Jakiej lekcji udzielają Hrabal z Haškiem? Może takiej, że życie – jakkolwiek wydawałoby się niepoważne- ze względu na swą ulotność, na śmierć, jest zarazem najpoważniejszym wyzwaniem stojącym przed człowiekiem. A skoro wszyscy już mamy na nogach trumienne buty, pozostaje nam tylko to jedno: beztrosko cieszyć się życiem.

Grzegorz Żurawiński, Legnicka Gazeta Teatralna @KT: Rytm, tempo i purnonsensowe kontrapunkty nadają spektaklowi songi (Michał Chludziński) i oprawa muzyczna (Łukasz Matuszyk). Choć - przyznajmy - wszystko zaczyna się od przewrotnej i nie pozbawionej czarnego humoru ballady Jaromira Nohawicy (z frazą "Pięknie, ach będzie pięknie, gdy kustucha cię definitywnie sieknie"), a kończy psychodelicznym cytatem z czeskiej kapeli rockowej The Plastic People of the Universe. Klamra jest zatem czeska, ale muzyczno-wokalny wsad już krajowy, choć stylizowany. Efekt jest kapitalny, bo songi skrzą się bezczelnie ironicznym humorem i podbijają groteskowy charakter opowieści.

Piotr Bogdański, Tygodnik Wałbrzyski: Muszę przyznać, że ekipa pod przewodnictwem reżysera Łukasza Czuja, skonstruowała prawdziwą bombę. To, co się dzieje na niewielkiej scenie, to prawdziwe szaleństwo. 

 

Czas trwania: 105 min.

reżyseria - Łukasz Czuj
scenariusz - Łukasz Czuj, Marcin Miętus
tłumaczenie tekstów - Aleksander Kaczorowski, Jacek Baluch, Jan Stachowski, Mirosław Śmigielski
teksty songów - Michał Chludziński, Jaromir Nohavica
muzyka - Łukasz Matuszyk
scenografia i kostiumy - Michał Urban
choreografia - Jakub Lewandowski
muzycy - Łukasz Matuszyk (akordeon, pianino), Robert Kamalski (klarnet, saksofon), Piotr Hałaj / Piotr Kosiński (tuba)
akompaniator - Andrzej Janiga

Joanna Gonschorek - Pan Bamba
Łukasz Kucharzewski - Przewodniczący Zdenek Krogulczyk
Albert Pyśk / Jakub Stefaniak - Gustaw Roger Opoczeński
Paweł Palcat / Arkadiusz Jaskot - Jan Bucefał
Mateusz Krzyk - Wiktor Bloudek, dozorca
Maciej Piasny / Michał Pietruś - Walter Piwońka, chemik
Michał Wolny / Paweł Wolak - Gaston Koszulka, fryzjer
Zuza Motorniuk / Alina Czyżewska - Olga Piwońka, bufetowa
Katarzyna Dworak - Panna Nadia Grudówna
Małgorzata Pauka - Urszula Piękniejska

inspicjent / sufler - Jolanta Naczyńska